Forum studentów Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ

emily

Mam nadzieję, że nikt nie skopie mi tyłka za założenie tego tematu ;D (nie wiem, czy wybrałam dobre miejsce).

Tak więc. Wszyscy przyszli studenci- zgłaszajcie się i napiszcie małe co nieco o swoich skromnych osobach Smile

Uznajmy to za taką wstępną, mini-integrację ;d

Tak więc ja zacznę...
Justyna M. , urodziłam się 19 grudnia rocznik '91. Pochodzę z małej miejscowości pod Lublinem, ale mieszkam obecnie w Gorzowie Wielkopolskim. Studiowanie w Krakowie od wielu,wielu lat było moim marzeniem. Ciągle do końca nie wierzę, że mi się udało, ale jestem przeszczęśliwa, że to właśnie na UJ przyjdzie mi rozpocząć studia. Coś więcej? Jestem bardzo wysoką osobą (185cm), pływam i noszę w uszach spore tunele. Myślę, że nikt nie będzie miał problemów z namierzeniem mnie ;DD nawet w tłumie. Jak trafiłam na ten kierunek? Marzyła mi się japonistyka i w poszukiwaniu podobnych kierunków natknęłam się na KPSC. W krótkim czasie stwierdziłam, że to jeszcze lepsze rozwiązanie Wink

Pozdrawiam wszystkich, także starsze koleżanki/kolegów.

Tasz

to ja następna...
inicjały N. N., jednak dla większości funkcojnuję jako T - Tasza lub Tala. rocznik również 91, zodiakalny przełom Ryb i Barana. Krakowianka, wolny czas spędzająca we Włoszech. skazana genetycznie na kierunki humanistyczne, myślała o turkologii ale na razie wiedza ogólna wygrała. skoro nie jestem całkiem pewna, że moje życie ma należeć do Turcji, to wolę wiedzieć z czego ewentualnie rezygnuję :)

ailouros

Hej słuchajcie, wybaczcie że Wam przerwę wątek Wink

(a tak w ogóle: prawdziwe z Was studentki PSC! Very Happy

tak trzymać! Very Happy

)

Jeżeli ktoś z Was jest z Krakowa albo zamierza się tu osiedlić w najbliższym (bardzo najbliższym) czasie to może macie ochotę zajrzeć na jakiś piknik PSC - urządzamy sobie co jakiś czas (2. i 3. rok, ale wierzcie mi, mamy tyle przedmiotów dodatkowych, że mieszamy się ze wszystkimi i z czasem już zapominamy kto jest z którego roku ;p )

Tak w ramach - wakacyjnej jeszcze - integracji Smile

emily

jak dobrze kminię to i N i Tasza sklejają się w Nataszę. No i N+Tala wychodzi Natala /Natalia xD
ciekawe podejście. Ja osobiście za Turcją i Turkami nie przepadam (miałam kilka mało przyjemnych sytuacji z Turkami w roli głównej), ale za pasję Cię podziwiam, nie powiem...
Skazana na kierunki humanistyczne, hmm? Coś o tym wiem ;D 3 lata liceum przesiedziałam w klasie mat-inf... i na tym się generalnie skończyło Wink

Moja niechęć do matematyki pozostaje niezmienna...

Meszichi

Ok, here we go. Mam na imię Kamil, rocznik '90. Dotychczasowa kariera uniwersytecka skończyła się na półrocznych studiach na hebraistyce UAM [nie, nie wywalili mnie - zrezygnowałem, bo to jednak nie było to]. Mieszkam w Krakowie, pochodzę ze Śląska. Interesują mnie głównie a) języki [lingwistyka, językotwórstwo], b) starożytny Bliski Wschód [głównie Izrael i okolice] + kilka pomniejszych rzeczy. Wybrałem ten kierunek, bo jest bardzo elastyczny, zajmuje się ogromną masą zagadnień z których można wedle upodobania wybierać. Umysł mam ścisły, ale naprawdę interesują mnie tylko nauki tzw. humanistyczne [nie lubię tego słowa Wink

] w szerokim, porównawczym ujęciu. No.

A jak wygląda taki piknik, Ailouros?

emily

misza

Michał z tej strony, drugi samiec w tym temacie. '91, Śląsk (Tarnowskie Góry).
Nie mam kompletnie pojęcia, co chcę w życiu robić (tj. mam pewne plany, ale są to plany raczej mocno utopijne), a PSC jakoś tak kompletnie znikąd się wzięło w moim życiu - chciałem wybrać jakieś ciekawe studia, żeby te 5 najbliższych lat spędzić nie nudząc się zbytnio. Mam nadzieję, że nudzić się zatem nie będę Razz

Meszichi

O! Tarnowskie Góry! Smile

No to ja jestem z Bytomia, a dokładnie z Suchej Góry. Fajnie Smile

emily

o proszę! Nie dość, że obaj reprezentują płeć M, to jeszcze z tych samych stron ;DDDD ale fajnie... Mam nadzieję, że inni kandydaci też wpadną na genialny pomysł zarejestrowania się tutaj Smile

Może znajdzie się ktoś z moich okolic ;D

Tasz

emily

ano w mojej byłej szkole np. każda klasa humanistyczna liczyła max. 9 chłopaków na 25osób. Mało było rodzyneczków, oj mało... ale źle im nie było xD

Tasz

ja miałam 7, ale po roku (jeśli nie wcześniej) czasem umykało, że klasa nie jest żeńska w 100%. kobiece dominujące charaktery ;p

emily

oo to u nas tak nie było xD tzn ja akurat byłam w mat-infie, ale z równoległym humanem miałam dobre kontakty i kilka razy w roku chodziłam z nimi na lekcje. Tam panowie byli wręcz rozpieszczani ;DD Nie dość, że palcem kiwać nie musieli, bo dziewczyny zgłaszały się na lekcjach, to przy okazji szkolnych imprez mieli w czym wybierać ;dd charakterki owszem mamy, ale która z nas nie lubi otaczać się fajnymi kolegami ^___^?

Tasz

o, to może kwestia kolegów ;p nam dwóch kolegów w zasadzie gwarantowało spokój na większości lekcji. równowagę w szkole zapewniały mat-cosie. a każdy ewentualny wybór studiów to coś humanistycznego?

emily

hmmmm... ja miałam w klasie 2 chłopaków, którzy kończyli LO ze średnią powyżej 5,5.. wszyscy na nich liczyli, kiedy nadchodziła odsiecz (czyt. odpytywanie)...Zazwyczaj ratowali nam dupska, ale na takiej np. matematyce, której miałam 6h tygodniowo nasza ukochana wychówka spokojnie dawała radę przepytać 29 osób w ciągu jednej lekcji. Fakt, faktem.. wstawiała już w 1 rundzie po 15 kos ;D i tak to się żyło w tym moim LO. Ja matematyki nienawidzę z całego serca i tak mi już chyba zostanie ;D Trafiłam do mat-infa i jakoś te 3 lata przebrnęłam bez większych uszczerbków na zdrowiu, ale nigdy w życiu nawet mi na myśl nie przyszło, żeby studiować coś ścisłego. Nie mam głowy do utartych wzorów i formułek.